01-02-2019 eKurier | Kurier Plus
Nadciąga zielony totalitaryzm…

Prawa zwierząt ponad prawami obywatela?

Prawa zwierząt ponad prawami obywatela?
Zwierzyniec Lidii Pięty ze Starego Czarnowa, rok 2011. Byczek Kocyk i jego przyjaciółka – Mickey Fot. Lidia PIĘTA

Roman K. CIEPLIŃSKI

Nic chyba tak nie rozgrzewa internetu - nie licząc polityki - jak tematy zwierzęce. Do Sejmu powrócił projekt ustawy o ochronie zwierząt i po raz kolejny wybuchła dyskusja na temat proponowanych rozwiązań. Kontrowersji jest wiele; budzą je m.in. zapisy o tym, że schronisk nie będą mogły prowadzić firmy prywatne, a jedynie samorządy i organizacje ekologiczne, że organizacje ekologiczne, tzw. prozwierzęce, same będą mogły uznać, że ktoś źle traktuje zwierzęta i będą mogły je odebrać, a koszty związane z interwencją pokryje samorząd. Najwięcej jednak emocji wywołuje zapis o możliwości wejścia ekologów na prywatny teren bez zgody właściciela, a nawet organów państwa czy instytucji samorządowych.

Otwarte drzwi dla ekoterrorystów?

Pewnego dnia do mieszkania pana Jana Nowaka puka sympatyczny młody człowiek legitymujący się dokumentem ze zdjęciem i pieczątką, po czym oznajmia, że jego stowarzyszenie obrońców zwierząt otrzymało informacje, że w mieszkaniu tym znajduje się źle traktowane zwierzę, a konkretnie pies, który cierpi, powiedzmy na chorobę dziąseł, a z przekazanych informacji wynika, że zwierzę jest niewłaściwie leczone i zaniedbane. W tym momencie właściciel mieszkania wyraża nie tylko zdziwienie, ale i sprzeciw:

- A gdzie nakaz, gdzie decyzja o interwencji, gdzie podstawa? A poza tym gdzie jest policja i prokurator? - pyta.

- Po zmianie przepisów nie ma już takiej konieczności. Policja może jedynie asystować i nie podejmie żadnych czynności - odpowiada młody człowiek wymachując legitymacją ze zdjęciem i pieczątką.

Młody i sprawny aktywista wpycha się więc do mieszkania, zabiera lekko przekarmionego pieska rasy mieszanej i wychodzi z nim w nieznanym kierunku. To wizja w wersji light tego, co mogłoby się dziać po wejściu w życie przepisów zwiększających kompetencje organizacji prozwierzęcych.

Tu warto zauważyć, że już dzisiaj, mimo że nadal obowiązuje stara ustawa o ochronie zwierząt, w trakcie interwencji na wielu posesjach w całej Polsce, mimo konieczności asysty policji, która de facto występuje w roli obserwatora (zgoda prokuratury na wejście na prywatną posesję nie jest potrzebna), dzieją się dantejskie sceny. Wśród przypadków w pełni

...

Zawartość dostępna dla czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści

Pełna treść artykułu dostępna po zakupie
eKuriera
z dnia 01-02-2019